Nic nie robiłam ostatnio z koralików bo wyjechałam nad morze. W prezencie od mojej siostry i szwagra na naszą rocznicę ślubu dostaliśmy wyjazd nad morze.Pojechaliśmy z siostrą i jej mężem nad mierzeję wiślaną. Zabrałam oczywiście robótkę i trochę koralików z myślą że w wolnej chwili będę coś robić. Nie miałam czasu usiąść z koralikami bo odpoczywałam czynnie. Chodziłam na plażę zbierać muszelki i szkło oszlifowane przez morze, parę kamieni też przywiozłam bo miały ładne kolory. Zwiedzaliśmy zabytki , zamki i inne atrakcje znajdujące się w okolicy. Spędziłam bardzo miło czas. Pogoda była piękna tylko woda była w morzu lodowata.
Plaża w Piaskach nad mierzeją Wiślaną
Widok z okna na mierzeję Wiślaną
Dziki chodzące pod domem gdzie mieszkaliśmy.
Wróciłam do domu i pewnie coś zacznę robić z koralików. Może muszelki i kamienie też wykorzystam do zrobienia biżuterii.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i zapraszam ponownie.
ale za to ile jodu się nawdychałaś to już twoje ;) świetny mieliście wypadzik ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci urlopu ale ja też mam się czym cieszyć, dziś już wiem że nie mam raka.
OdpowiedzUsuńTo świetna wiadomość! cieszę się razem z tobą. pozdrawiam
UsuńPiękny prezent dostaliście z mężem. Ja osobiście uwielbiam morze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Pozazdrościć takiego prezentu fajnie, że miałaś okazję odpocząć nad morzem. Lubię morze:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.